Kim jest alkoholik?
Alkoholik jest człowiekiem rozdartym. Ludzie z zewnątrz, obserwując jego zachowanie, widzą, jak się zmienia. Gdy nie pi-je, przeważnie można na niego liczyć - jest życzliwy i przyjazny. Gdy zaczyna pić, to jakby wstąpił weń jakiś demon. Z każdym kieliszkiem wódki lub butelką piwa demon w coraz większym stopniu obejmuje we władanie ciało i umysł alkoholika. Najpierw zmienia się język - pijący zaczyna używać wulgarnych słów. Potem ruchy tracą formę - zamiast liniowych, prowadzących od zamysłu do celu, stają się koliste i rozlazłe. Podnosi się ton głosu, pijany mówi coraz głośniej, ale za to mniej precyzyjnie. Wreszcie krzyczy i awanturuje się. Często dochodzi do rękoczynów. Jeśli te nie skończą się tragicznie i pi-je dalej, nagle słabnie. Teraz mówi ciszej, ale już niemal w ogóle bez sensu. Zaczyna błądzić mu wzrok; jeszcze jedno piwo i usypia. To znaczy, wydaje się, że usypia, w istocie traci świadomość.
Nazajutrz nie wszystko udajc mu się przypomnieć. Alkohol utrudnia wytworzenie się pamięci krótkotrwałej, bez której nie może sformować się chemiczna pamięć trwała. Toteż alkoholik budzi się z bólem głowy i dojmującym podejrzeniem, że wczoraj coś nawywijał, ale nie bardzo wie co. Doświadczenie podpowiada mu, że na kaca dobrze zrobi klin. Więc albo czeka poirytowany w pracy do czasu, gdy będzie mógł się napić, albo pi-je od razu z rana i wpada w ciąg. Wtedy pije całymi długimi okresami, aż padnie z wyczerpania. Przestaje pracować, wypełniać obowiązki rodzinne. „Szary dzień zamieni! się w niedzielę” - jak brzmi kultowa piosenka wśród pijaków. Alkoholik przechodzi do innego świata, a w nim nie jest tym samym człowiekiem, którym był, zanim wpadł w ciąg.
W ciągu alkoholik łamie wszystkie obietnice dawane innym i sobie. Po poprzednim pijaństwie przyrzekał, że to się nie powtórzy. Postanawiał też zmienić wiele rzeczy w życiu, kontrolować siebie. Stawiał sobie bardzo wysokie wymagania, które trudno było spełnić. Gdy je łamie, dopada go poczucie klęski. To prowadzi z kolei do dalszego rozprężenia moralnego: „Skoro i tak jestem potępiony, to teraz już mogę zrobić wszystko”. Myśli: „A co mi tam” (chociaż dużo lepiej oddaje to rosyjskie słowo „naplewat”’) i robi wszystko - w celu zdobycia alkoholu, wykazania swej siły albo tylko po to, by pokazać, że w ogóle istnieje. Osoby uzależnione charakteryzują oscylacje zachowań między kontrolą w okresach abstynencji a całkowitym rozluźnianiem kontroli pod wpływem alkoholu. Doskonale opisał je i wyjaśnił John Bradshaw w książce Toksyczny wstyd...
Okresy pijaństwa niekiedy kończą się tragicznym zdarzeniem: wypadkiem, wielką awanturą, kłopotami zawodowymi, po których następuje otrzeźwienie. Czasem są to poważne problemy zdrowotne, a często zwykłe zmęczenie i wycieńczenie organizmu piciem. Pijaństwo powoduje różne dolegliwości, narastającą słabość fizyczną i pojawiające się w końcowej fazie picia wrażenie, że coś jednak nie jest w porządku. Po odstawieniu alkoholu występują: męczące kace, bezsenność, koszmary, delirki. Trwa to od kilku do kilkunastu dni. Można je przetrwać w domu, lepiej na odtruciu. W tym czasie potęguje się poczucie kięski i winy. Alkoholik najpierw chce umrzeć lub się zmienić, przysięga, że to już koniec, że nigdy więcej w życiu nie wypije.
Dodaj komentarz